wtorek, 18 marca 2014

Walka z przesuszonymi włosami

Witajcie serdecznie.

Dziś po przeczytaniu posta przyjaciółki, jak to cieszy się swoimi pierwszymi sukcesami włosomaniactwa, postanowiłam wziąć się za moje kłaki. 

Kiedyś sama dbałam o swoje włosy - nakładanie olejów, wcierki, zmiana szamponów i odzywek... Po moich problemach kompletnie to sobie odpuściłam: myłam włosy byle jakim szamponem, nawet odzywki nie używałam, suszyłam suszarką z jonizacją, jedynie nakładałam maskę raz na dwa tygodnie. Oczywiście taka forma pielęgnacji to było zbyt mało dla moich losów. szybko się przesuszyły, znów zaczęły rozdwajać się końce. Jedynie połykałam pigułki na wzmocnienie włosów i paznokci. 

Teraz postanowiłam systematycznie stosować produkty pielęgnacyjne a także powrócić do olejowania. 
Dziś - dzień I: nałożenie maski BingoSpa oraz oliwki Bambino rozrobionej z odżywką Green Pharmacy z łopianem oraz wodą (przepis u Anwen). Pozostawienie na włosach przez godzinę, po czym umyć głowę i nałożyć odżywkę Nivea Diamond Gloss na końce i pozostawić przez 5 minut, po czym spłukać. Jeśli będą mocno splątane, nałożę odzywkę dwufazową Isana. 

Jeśli interesują was produkty, dajcie znać... ktokolwiek :P

KanaKorikO

Powrót na stare śmieci...

... tak zaczęłam z powrotem dbać o siebie, choć nigdy nie powinnam przestać.

Chcę powitać wszystkich na moim blogu. Po niemałych kłopotach nie tylko ze sobą, ale tez i z otoczeniem postanowiłam wziąć się za siebie, lecz jak zwykle brak mi wystarczającej motywacji, systematyczności... długo by wyliczać. Stwierdziłam, że wszelkie moje niepowodzenia i sukcesy będę uwieczniać tutaj. Może znajdzie się tez ktoś, kto będzie mnie wspierać w dążeniu do osiągnięcia pewności siebie. Ale od początku...

Mam na imię Kasia, mieszkam w Częstochowie. Studiuję w Lublinie, na kierunku, który lubię. Przygotowuję się do egzaminów końcowych. Byłam w związku, który uważałam za poważny, niestety tylko ja. Rozstanie było bolesne i wpadłam w depresję tak poważną, że wszystkie moje wcześniejsze plany wydały się niemożliwe. Po pół roku pozbierałam się na tyle, by wyznaczyć sobie dwa cele, właściwie trzy: 

  1. Schudnąć do rozmiaru 38 (aktualnie noszę 40/42);
  2. Zapuścić włosy;
  3. Skończyć studia i znaleźć ciekawe zajęcie.
Na razie nie będę szukać miłości, choć tego najbardziej chciałam. Uważam, że nikt nie zainteresuje się kimś, kto ma tak niskie mniemanie o sobie. Smutasów nikt nie chce :P Dlatego wolę postawić sobie cele, które jestem w stanie osiągnąć sama. Chcę prowadzić tego bloga w formie pamiętnika, gdyż taka forma jest najprostsza dla mnie, a i łatwo wpleść w nią pewne triki, które sprawdzają się na mojej twarzy, ciele i włosach. 

Oprócz tego interesuję się teatrem, czytam książki (ostatnio niestety tylko podręczniki), anime, mangi - wszystko co mi się spodoba. 

Mam nadzieję, że z tego pisania będą wielkie owoce.