wtorek, 15 kwietnia 2014

Zmiany - czy aby na lepsze?

Witajcie!

Dość długo nie pisałam. Wiele się ostatnio działo. Na samym początku moich zmian pojechałam do mojej przyjaciółki na weekend. Tam spotkałam kogoś, z kim mogłabym pójść dosłownie wszędzie. Pojechaliśmy razem na wycieczkę rowerową i mogłabym tak jeździć bez końca. W końcu spotkać bratnią duszę - to coś wspaniałego :)

Co więcej, stwierdziłam, że musi on być moim rycerzem. Przyjechał do mnie, nie zważając na dzielącą nas odległość. Spędziliśmy razem bardzo miłe popołudnie :)
Lecz jak zawsze targają mną wątpliwości. Tak naprawdę nie wiem, co będzie dalej. I nie wiem, czy za jakiś czas nie zdarzy się powtórka z wcześniejszych historii.

Nie o tym jednak chciałam opowiedzieć. Poprawiłam sposób mojego odżywiania się. Dodałam więcej owoców, piję dużo płynów, powróciłam do produktów pełnoziarnistych. Niestety z ćwiczeniami jest u mnie problem - rano nie mam ochoty wstać, czuję się zmęczona. Wieczorami zaś jestem nadaktywna. Nie jestem w stanie teraz stwierdzić od czego to zależy. Chcę zbadać krew pod kątem niedoborów, zwłaszcza magnezu i żelaza. Wtedy się okaże, czy to tylko studencki tryb życia. Na razie waga ani drgnie, lecz chcę starać się jeszcze bardziej.

Najbliższy termin sprawdzianu mojej kondycji to majówka. Chcę do tej pory mieć choć odrobinę lepszą kondycję, by bez skrępowania założyć bardziej obcisłą bluzkę i nie wstydzić się pokazać nogi. Zatem do ćwiczeń jazda i wczesnego wstawania :P